Z Dziesiątej katechezy chrzcielnej
św. Jana Chryzostoma:
Skierowywałem was z największym spokojem ku straszliwej inicjacji, wprowadzałem was w samo sanktuarium i pokazywałem Święte Świętych ze wszystkim, co się tam znajduje – nie złote naczynie z manną, lecz Ciało Pańskie, Chleb niebieski. Wskazywałem wam nie na skrzynię w drzewie z kamiennymi tablicami Prawa, lecz na czyste i święte Ciało samego Dawcy Prawa. Pokazywałem wam wnętrze nie zabitego baranka bez skazy, lecz ofiarowanego mistycznie Baranka Bożego, którego widok jest straszny dla samych aniołów. Pokazywałem nie wejście Aarona w złotej szacie, lecz wstęp Jedynego Syna, niosącego pierwociny naszej natury, pokazującego Ojcu w sobie wielkość Jego dzieła cudownie udanego. Bo nie jest to zbudowana ludzkimi rękami żydowska świątynia, będąca odbiciem prawdziwej, lecz samo niebo, do którego wstąpił Chrystus, aby się wstawiać za nami przed obliczem Boga. Jest tam zasłona niepodobna wcale do onej w świątyni żydowskiej, lecz o wiele straszniejsza. Usłysz też, jaka jest ta zasłona, abyś wiedział, jakie jest Święte Świętych, i co ona oznacza. Mamy – mówi dalej – pewność, iż wejdziemy do miejsca Świętego przez krew Jezusa. On sam zapoczątkował drogę nową i żywą, przez zasłonę, to jest przez swe ciało. Widzisz, że ta zasłona jest straszliwsza od tamtej! Jest to wszystko, co chciałem przynieść na początek dzisiejszej inicjacji.
Św. Jan Chryzostom, Katechezy chrzcielne, tł. ks. Wojciech Kania (U źródeł katechumenatu, t. 2), Lublin 1994, s. 26.
Dodaj komentarz