Liturgia godzin, liturgia UŚWIĘCENIA czasu, jest przepotężną modlitwą wstawienniczą. Jest potężna dlatego, że modli się nią jako pierwszy Chrystus, w ślad za którym podąża Jego Oblubienica – Kościół, i właśnie dlatego jest ona modlitwą zawsze wysłuchaną. Często się o tym zapomina. Można niekiedy usłyszeć, jak księża czy siostry zakonne, wychodząc po modlitwie
brewiarzowej mówią, że teraz idą się pomodlić. Trochę tak, jakby brewiarz był obowiązkiem, a modlitwa serca mogła być przeżywana tylko w innej, bardziej prywatnej, osobistej przestrzeni. Najbardziej wymagające w modlitwie liturgicznej jest to, by serce podążało za tym, co wypowiadają usta – tak mówi św. Augustyn. Eucharystia i Liturgia uświęcenia czasu OBIEKTYWNIE (czyli bez względu na nasze rozumienie i kondycję) jest najpotężniejszą modlitwą wstawienniczą, czyli modlitwą o niezrównanej mocy, bo tym, do którego w tej modlitwie dołączamy, z którym się jednoczymy w woli i w sercu, jest nasz Pan Jezus Chrystus, BÓG-Człowiek, którego słowa zawsze sprawiają to, co oznaczają. Ostatnio bardzo mocno tego doświadczyłam, kiedyśmy się modlili słowami 146 psalmu: „Chwal duszo moja Pana… WYPUSZCZA NA WOLNOŚĆ UWIĘZIONYCH”. Akurat zostali wypuszczeni na wolność dwaj objęci cierpliwą modlitwą Kościoła misjonarze – Salezjanin oraz Czech pracujący w organizacji pomagającej potrzebującym. Dwaj wypuszczeni na wolność, choć wielu nie dawało już wiary, że będzie to możliwe. Słowo stało się ciałem, faktem. Wypowiedziane przez Chrystusa i Kościół objawiło sprawczą moc.
s. Marzena Władowska CHR
Dodaj komentarz