Cieszymy się, że z okazji złotego jubileuszu naszej s. Danuty (o którym więcej zajdziesz TUTAJ), Halina z Krakowa chciała z nami się podzielić radością spotkania naszej siostry przed laty. Publikujemy jej świadectwo spotkania oraz piękne zdjęcie naszej siostry Danuty sprzed lat:
Miałam radość poznać s. Danutę jeszcze przed jej srebrnym Jubileuszem, dziś z żywszym biciem serca przeżywam złoty Jubileusz „Danuśki”. Próbuję ożywić w pamięci to wszystko, co wydarzyło się w tym czasie, który dane mi było przeżyć w przyjaźni i – w jakimś wymiarze – we współpracy z Jubilatką. I widzę, że jest tego tak dużo, że właściwie można byłoby napisać… książkę.
Siostra Danuta jest bardzo ważną osobą w moim życiu. Dużo jej zawdzięczam, zwłaszcza widzę to, gdy myślę o rozwoju mojego życia duchowego. Spotkałyśmy się tuż po moim nawróceniu po długich latach zupełnej obojętności religijnej. Patrzyłam i podziwiałam: mądrość, wiedzę religijną, oczytanie w literaturze pięknej, patriotyzm, umiłowanie świata (i postrzeganie go zawsze jako Boże stworzenie), szerokie zainteresowania, talent muzyczny (piękny śpiew i gra na pianinie), ukochanie wykonywanego zawodu lekarza i zaangażowanie w sprawy pacjentów, rozmiłowanie w liturgii i jej przeżywanie (uczestniczyłyśmy razem w niezliczonych Mszach świętych, modlitwach brewiarzowych i nabożeństwach), a nade wszystko „nowoczesną religijność” (religijność obserwowana w moim środowisku niekoniecznie mnie pociągała). Było dla mnie czymś fascynującym, że u tak aktywnej osoby zawsze jest na pierwszym miejscu Bóg i zawsze jest dość czasu na sprawy Boże, na pomoc ludziom w drodze do Boga. Sama tej pomocy doznałam i doznaję. Podglądanie Danuśki to jedno, a długie rozmowy (dawniej m.in. podczas niezapomnianych spacerów po Lasku Wolskim a dziś właściwie już tylko telefoniczne) – to drugie.
Wspomnę jeszcze o pewnym konkrecie: Niezwykle ważne było dla mnie „pobieranie nauk korektorskich” u s. Danuty. Siostra zaproponowała mi próbę robienia wstępnej korekty tekstów powstałych ze spisanych mów ks. Wacława Świerzawskiego, późniejszego Biskupa Sandomierskiego. Poświęciła mi wiele godzin objaśniając zasady korekty i sporządzając dla mnie „ściągę” znaków korektorskich, ucząc czytania tekstów z wmyśliwaniem się w intencje Autora, by pochopnie nie wprowadzać skreśleń lub dopowiedzeń (to wielka pokusa) czy ucząc korzystania z konkordancji (którą mi sprezentowała) itd. Niewiele było pożytku z tej mojej pracy, ale do dziś korzystam z tego, czego mnie wówczas Danuśka nauczyła. Pracując dziś nad redagowaniem czy korektą tekstów, mam w pamięci to cierpliwe kierowanie mną i dzielenie się doświadczeniem Siostry podczas moich początkowych zmagań w tym zakresie.
Dziękuję Panu Bogu za wszystkie łaski, którymi obdarzył Siostrę Jubilatkę, za wszystkie łaski, którymi obdarzył różnych ludzi przez spotkanie Siostry w swej drodze, za wszystko, czym mnie obdarzył poprzez Siostrę.
Dziś z głębi serca proszę Boga: Panie Jezu, Dobry Pasterzu, prowadź Siostrę Danutę i wspieraj!
Halina z Krakowa
Dodaj komentarz