
Temat Eucharystii był już przeze mnie (…) podejmowany, jednak wiele osób prosiło mnie o przybliżenie w prosty sposób znaczenia poszczególnych części Mszy świętej. Idźmy zatem krok po kroku, żeby pogłębić nasze rozumienie i udział w Eucharystii, bo tutaj jest ukryty owoc naszego odkupienia, czyli nasze szczęście.
Zacznijmy od Obrzędów wstępnych. Składają się na nie: śpiew na wejście, pozdrowienie ołtarza, znak krzyża, pozdrowienie ludu, akt pokuty, błagalne zawołanie Kyrie eleison, w niedziele (poza wielkim postem i adwentem) i w święta hymn Gloria oraz kolekta. Zatem:
Wejście (introit) – wiemy z historii, że w starych bazylikach w Rzymie zakrystie były budowane w bliskości głównego wejścia, dlatego celebrans z asystą pokonywał drogę do ołtarza procesjonalnie. Tej procesji towarzyszył śpiew psalmu (wtedy był to, oczywiście, charyzmatyczny chorał). W odnowionej po Soborze Watykańskim II Liturgii zwyczaj procesjonalnego wejścia stosowany jest podczas uroczystych celebracji – na początku procesji idą ministranci z kadzielnicą, krzyżem i zapalonymi świecami, za nimi pozostali ministranci, dalej lektor niosący księgę Ewangelii i w końcu sam celebrans. Trzeba wiedzieć, że taka struktura procesji nie jest przypadkowa. Wszystkie znaki, słowa i gesty podczas Mszy świętej mają głębokie znaczenie teologiczne, dlatego potrzeba, byśmy się poprzez nie dali pociągać do wnętrza ukrytej rzeczywistości. Tak ukształtowana procesja ma więc swoją głęboką symbolikę. Jak pisze Ks. Sinka: „Krzyż jest znakiem przychodzącego do nas Chrystusa, księga Ewangelii zawiera Jego słowo, kapłan jest Jego ‘ręką’, płonące świece mówią o Nim jako Światłości, a kadzielnica zachęca do wielbienia Go”.
Kolejnym znakiem wpisanym w obrzędy wstępne jest pozdrowienie ołtarza – dokonuje się ono przez akty oddania czci: pokłon, ucałowanie ołtarza i okadzenie. To zrozumiałe, nawet dla niewierzących, znaki szacunku, miłości i uwielbienia. Ołtarz jest symbolem samego Chrystusa. Kiedy kapłan całuje ołtarz, całuje przyjacielsko swojego Mistrza i Pana (pamiętamy jednak scenę pojmania Chrystusa i jego słowa skierowane do Judasza: „Przyjacielu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?”). Trzeba się troszczyć o wiarę, by była żywa, by nie ulegała rutynie, przyzwyczajeniu, byśmy nie wykonywali gestów automatycznych lub na pokaz, i byśmy patrząc na kapłana całującego ołtarz, mieli świadomość, że Chrystus jest pośród nas i Jemu jedynemu należy się najwyższa cześć.
Po geście ucałowania ołtarza kapłan rozpoczyna Mszę świętą znakiem krzyża i pozdrowieniem skierowanym do wiernych. Wszyscy czynimy znak krzyża – dotykamy czoła, serca, ramion. Ten znak zbawienia obejmuje całą naszą osobę, wszystkie nasze władze – umysł, wolę, serce. Obejmuje wraz z nami całe nasze życie. Starajmy się wykonywać ten gest zawsze w pełni świadomie, starannie – to nie „łapanie natrętnej muchy”, ale świadectwo wiary w zbawczą obecność Boga w moim życiu. To także uznanie fundamentalnej prawdy chrześcijaństwa o zbawieniu, które przyszło przez krzyż i znalazło swoje dopełnienie w zmartwychwstaniu, bez których nie ma rzeczywistego dostępu do Ojca i do nieba. Znakiem krzyża rozpoczynamy każdą czynność liturgiczną, ale ten znak czyniony na początku Eucharystii ma wyjątkową wymowę, ponieważ Msza święta jest nie tylko ucztą, ale także uobecnioną dla nas Ofiarą Chrystusowego Krzyża, do udziału w której jesteśmy zaproszeni. C. d. n.
Marzena Władowska CHR, w: „Posłaniec św. Antoniego”, 1 (2016), styczeń-luty.
Dodaj komentarz