Skip to content
Jadwiżanki Jadwiżanki

Menu

  • Wspólnota
    • Historia
    • Charyzmat
    • Patronowie
    • Formacja
    • Klasztory
  • Aktualności
  • Czytelnia/blogi
    • Czytelnia
    • Rozważania
    • Okno biblijno-liturgiczne
    • Z pism Założyciela
    • Bibliografia Założyciela
    • Varia
    • Blogi
    • Dom Modlitwy
    • Iść za Barankiem
    • Angelologia i dal
    • Głębiej niż widzisz
    • Kwiaty w kościele
    • Katechumenat w Łodzi
    • Vlog liturgiczny
    • Sponsa Verbi
  • Powołania
  • Galeria
  • Kontakt
  • Klasztory

Świadectwo: Zakrystia

11 kwietnia 2016 11 kwietnia 2016 w dziale Varia
Bernadeta Owsiana CHR
Bernadeta Owsiana CHR

Moja przygoda z Michałem Giedroyciem rozpoczęła się w postulacie (w 2003 roku). Spotkałam się z nim w czasie referatu mistrzyni, która w oparciu o książkę „Serce z krzyżem” przybliżała nam postać błogosławionego brata augustianina rodem z Litwy.  Już wtedy ujęły mnie za serce niemodne dzisiaj cnoty cichego zakrystiana: cierpliwość, wierność i trwanie przy Jezusie. Pewnie wielu świętych te cnoty posiadało i wydawać się mogło, że nic szczególnego nie wnosi w moje życie osoba błogosławionego Michała. A jednak. Dla mnie właśnie on stał się przykładem, który pociąga i zachwyca i stał się kimś bliskim na lata, choć żyjącym kilka wieków temu. Mogę nawet śmiało stwierdzić, że stał się moim przyjacielem.

W początkowych latach formacji przełożeni pytali mnie czym chciałabym się zająć w życiu zakonnym. Odpowiadałam: pracą w zakrystii – ponieważ to było zajęcie mojego przyjaciela. Nie miałam żadnego przygotowania i większego pojęcia o tej pracy. Gdy w kolejnych latach moje marzenie się spełniło, pojawiło się we mnie wiele wątpliwości. Wszystko mi mówiło: „Nie dasz sobie rady. Ty się do tego nie nadajesz. Tyle nie umiesz”. Kiedy mój pierwszy przełożony w pracy wprowadzał mnie w różne zakamarki pracy zakrystyjnej, zażartował na początku: „Oto siostry królestwo!”. Nie wiedział wtedy, że ja już na długo wcześniej w swoim sercu nazwałam w ten sposób to miejsce, ponieważ było ono bezpośrednio przy moim KRÓLU, Jezusie. Od początku pracy w zakrystii poznaję jaka ona jest piękna i twórcza, ile stawia wymagań, jak bardzo zakłada dobrą organizację i odpowiedzialność. Nie mam cienia wątpliwości, że owo piękno pracy i bogatą twórczość pozwala mi dostrzegać i rozwijać sam Bóg. Bez Niego to moje „królestwo” byłoby szare, puste i nudne.

Mój przyjaciel bł. Michał przez kolejne lata życia zakonnego staje się dla mnie coraz bliższy. Połączyło nas życie zakonne, potem praca w zakrystii a najbardziej czerpanie mądrości do życia z jednego ŹRÓDŁA, Bożego Źródła. Uczę się od tego człowieka co znaczy żyć cierpliwą miłością. Jak to realizować w codzienności. Podglądam go w wyobraźni gdy jestem w kościele św. Marka i często widzę go zanurzonego w Bogu, na modlitwie. Cichego , zwykłego i kulawego zakrystiana, który z tajemniczą pogodą ducha łączy ziemię z Niebem. Dla mnie ten zakonnik ciągle tam posługuje i ożywia wnętrze tej świątyni. Pokochał Boga do szaleństwa, więc teraz przez kolejne wieki w różny sposób swemu Bogu służy. Kiedy myślę o cierpliwości, której również uczę się od błogosławionego Michała, przychodzi mi na myśl kawałek mojej historii. W moich przedzakonnych latach dane mi było uczęszczać do szkoły rękodzieła artystycznego. Ponieważ interesowały mnie prace z rzeźby, haftu, tkactwa czy wikliniarstwa, postanowiłam nauczyć się technik ich wykonywania. Kiedyś w czasie zajęć odwiedził nas reporter z „Radia Rzeszów”. Nagrywano audycję o naszej szkole. Pytanie jakie skierowano wtedy do mnie, brzmiało: „Co pani daje ta szkoła? Przecież te zawody nie mają przyszłości?” Pamiętam, ze uśmiechnęłam się do dziennikarki i odpowiedziałam: „Mnie nie chodzi o zawód. Chciałam poznać sekrety wykonywania różnych prac sztuki ludowej a przy okazji – niech pani zobaczy – tego kwiatuszka robię już trzecią godzinę (to były zajęcia z haftu i koronki i uczyliśmy się frywolitki). I dziwię się sobie, że tak długo mogę nad nim siedzieć. To jest dopiero jeden kwiatek a na serwetkę trzeba około 20. Wie pani czego ja się tutaj najbardziej uczę – cierpliwości do siebie i do życia. I ta szkoła jak najbardziej ma przyszłość, przynajmniej te lekcje”.

W mojej wspólnocie zakonnej po jutrzni modlimy się piękną modlitwą, właśnie za wstawiennictwem błogosławionego Michała Giedroycia. Zacytuję ją w całości, by wydobyć z niej to, czego się uczę od pokornego brata:

„Boże Ojcze Wszechmogący, Ty przez błogosławionego Michała Giedroycia uczysz nas pokornego trwania w Twojej obecności i spełniania rzeczy małych w wielki sposób. Za jego wstawiennictwem spraw, abyśmy zjednoczeni z Chrystusem w Eucharystii jak Maryja pod krzyżem służyli braciom z cierpliwą miłością. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”

Wielkim wyzwaniem od początku życia zakonnego są dla mnie słowa: „Trwać pokornie w Bożej obecności”. Ciągle tego nie umiem. Ale po latach widzę, że to codzienna praca i wymaganie od siebie. To walka o chwile zatrzymania w kaplicy na modlitwie (nie tylko tej wspólnotowej), to walka o ocalenie Boga w sobie i w innych, to walka z ojcem kłamstwa, który na różne sposoby składa mi tysiące ciekawych i przyjemnych ofert i propozycji .To wreszcie walka o pamięć w codziennym  wyznawaniu BOGU OBECNEMU i ŻYWEMU, że Go kocham, że dziękuję Mu i że z Nim jestem szczęśliwa. Do takiego trwania bardzo często zachęca mnie przykład naszego patrona.

Przez pierwsze lata pracy w zakrystii w życiu zakonnym zadawałam sobie pytania: „Co to znaczy czynić rzeczy małe w wielki sposób?” Dzisiaj uśmiecham się w sercu do mojego przyjaciela zakrystiana i dziękuję mu, że pomaga mi uczyć się rozumieć i odkrywać wartość prac i rzeczy małych, nieważnych. Dziękuję mu, że powoli codzienność rzeźbiła we mnie szacunek do szczegółów tej na pozór mało fascynującej pracy zakrystyjnej. Dziś widzę jak wielkie znaczenie mają rzeczy małe w codzienności i ile trzeba pracy włożyć, by stały się one piękne pięknem Boga.

Na koniec chcę jeszcze na chwilę zatrzymać się nad mocą działania Jezusa w tajemnicy Eucharystii. Kilka lat temu odkryłam (też w pracy, w zakrystii), że spiesząc się robię wszystko chaotycznie, nieodpowiedzialnie i byle jak. Trzeba mi było coś z tym zrobić. Zaczęłam się modlić, bo tak „doradzał” brat Michał: „Zjednoczyć się z Chrystusem w Eucharystii jak Maryja pod krzyżem i służyć braciom z cierpliwą miłością”. Moja modlitwa była prosta „Daj mi Jezu proszę, żyć tu i teraz, tylko DZISIAJ”. A na ołtarzu składałam Bogu swoją bezradność , gdy wielość prac i obowiązków mnie przygniatała. I On czynił cuda w każdym użebranym DZIŚ. Walka z pośpiechem a raczej walka o ład i harmonię Bożą trwa nadal. Po 5 latach pracy w zakrystii widzę jednak wielkie owoce Bożej łaski. I dziękuję Bogu za świętych doradców, których mi daje by życie czynić piękniejszym.

Od chwili napisania tego świadectwa o przyjaźni z pokornym zakrystianem z kościoła św. Marka w Krakowie postanowiłam do swojej modlitwy na dzień dobry dołączyć te słowa: „Żebrzę u Ciebie, Boże na dzisiaj, daj mi mądrość cierpliwą i miłość cierpliwą. Amen”.

s. Bernadeta Owsiana CHR

Tekst był opublikowany jako świadectwo w książce Ks. Kazimierza Skwierawskiego “Bądź cierpliwy aż do śmierci”, wyd. św. Stanisława, Kraków 2013 r., ss. 203-206.

Napisała: ankaodbaranka

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • Witaj na stronie sióstr jadwiżanek wawelskich. Zapraszamy Cię do poznawania nas i tego, co robimy, bo otrzymałyśmy Dar, którym pragniemy się dzielić:

    „Doświadczenie Obecności Boga przemienia życie człowieka. Jest jak narodziny, jak wydostanie się nagle w przestrzeń człowiekowi właściwą, gdzie można oddychać powietrzem i ze zdumieniem oglądać świat, który jest” (Bp Wacław Świerzawski – nasz Założyciel).

  • Aktualności
  • 25-lecie kanonizacji św. Jadwigi Królowej
  • Zapraszamy i polecamy
  • Nowe teksty

Okno biblijno-liturgiczne

XV Niedziela Zwykła

XV Niedziela Zwykła

XIV Niedziela Zwykła

XIV Niedziela Zwykła

XIII Niedziela Zwykła

XIII Niedziela Zwykła

XII Niedziela Zwykła

XII Niedziela Zwykła

Niedziela Trójcy Najświętszej

Niedziela Trójcy Najświętszej

Zesłanie Ducha Świętego

Zesłanie Ducha Świętego


Katechumenat Kraków

Katechumenat Kraków

Katechumenat Sandomierz

Katechumenat Sandomierz

Katechumenat Szczecin

Katechumenat Szczecin

Ośrodek Formacji Liturgicznej

Ośrodek Formacji Liturgicznej

Fundacja „Powrót”

Fundacja „Powrót”

Katechumenat Łódź

Katechumenat Łódź

KONTAKT

Siostry Świętej Jadwigi Królowej Służebnice
Chrystusa Obecnego (jadwiżanki wawelskie)

E-mail:
jadwizanki.chr@gmail.com

Dom Generalny
ul. Skalica 21B, 30-376 Kraków
tel: (+48) 12 632 97 42

Konto Zgromadzenia:
Bank Pekao S.A. III O. w Krakowie
PL 41 1240 2294 1111 0000 3723 0636

MÓDL SIĘ RAZEM Z NAMI

brewiarz.pl

brewiarz.pl

SKRZYNKA INTENCJI

PYTANIA

POWOŁANIA

E-mail:
powolania12@gmail.com

© 2023 Jadwiżanki