„Wspólnota Sióstr Świętej Jadwigi Królowej, Służebnice Chrystusa Obecnego, w której żyję i wzrastam, powstała po to, by pomagać osobom dorosłym w przygotowaniu się do przyjęcia sakramentów świętych, a także tym, które chcą odnowić swoją relację z Bogiem i z Kościołem. Po to między innymi jesteśmy na tym świecie. Podstawowa intencja naszego życia to pomoc osobom żyjącym poza sakramentami, aby zjednoczyły się z Bogiem i odkryły swoje miejsce w Kościele, we wspólnocie” – wyjaśnia s. Ewa Godzińska CHR.
O radości z nawrócenia jednej owcy, wzruszeniach i sercu, które – zgodnie z obietnicą z Księgi Ezechiela – przestaje być kamienne, rozmawia z Karoliną Krawczyk.
W swoim Ośrodku Katechumenalnym przygotowujecie dorosłe osoby do sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego – chrztu świętego, bierzmowania i Komunii Świętej. Jak ci ludzie do Was trafiają?
Najczęściej jest tak, że ktoś zgłasza się do proboszcza lub do Kurii. Kuria Metropolitalna w Krakowie wie o naszej działalności i odsyła zainteresowanych tutaj. Mamy też stronę internetową, a przed rozpoczęciem nowego roku formacyjnego wieszamy baner na ścianie kościoła (kościół pw. św. Marka Ewangelisty w Krakowie – przyp. red.). Najcenniejszą informacją jest jednak osobiste świadectwo osób, które doświadczyły łaski nawrócenia. Osoby te ze swoich środowisk przyprowadzają kolejne osoby.
Z jakimi motywacjami te osoby do Was przychodzą?
Motywacje są różne, uzależnione od kontekstu życia konkretnej osoby. Często przychodzą już zdecydowane i gotowe, tzn. z potrzebną wiarą, z początkowym nawróceniem, aby zacząć swoją formację, pogłębiającą świadomość życia z Bogiem w Kościele. Często osoby, które się z nami kontaktują, spotkały na swojej drodze ludzi wierzących. Świadectwo chrześcijan jest bardzo ważne, daje dużo siły i oparcie w trudnych chwilach. Bywa tak, że to partner życiowy motywuje do przyjęcia sakramentów. Pod wpływem świadectwa życia osób wierzących ci nieochrzczeni zaczynają pragnąć tego samego – życia sakramentalnego. Ale bywa też i tak, że jakaś sytuacja życiowa, dramat, przemyślenia stają się motywem do zmiany życia i postępowania, otwierają nową drogę w poszukiwaniu czegoś więcej, co przekracza ich dotychczasowe rozumienie świata. Postanawiają, że odpowiedzą na zaproszenie Boga, że zrobią krok w Jego stronę.
Z jakich powodów nie zostali oni ochrzczeni w dzieciństwie?
Każda historia jest inna. I nie można o niej powiedzieć w sposób jednoznaczny, że np. z powodu zaniedbania rodziców, czy przeszkodziły zawirowania rodzinne, np. ciągłe przeprowadzki, rozwody. Są też takie sytuacje, w których rodzice dają dziecku wybór, nie chrzcząc ich w wieku niemowlęcym. Różne czynniki mogły sprawić, że życie sakramentalne w danej rodzinie zeszło na dalszy plan lub zanikło całkowicie. Człowiek daje drugiemu to, czym żyje i co kocha. Jeśli nie uczestniczy się w życiu Kościoła, pojawiają się zaniedbania.
Jak w chwili obecnej wygląda Wasza praca?
Na dzień dzisiejszy przygotowujemy osoby z różnych krajów – m.in. z Chin, Portugalii, Francji… Najczęściej przychodzą do nas pociągnięci przykładem chrześcijan. Są wśród nas również osoby, które przygotowują się do przyjęcia I Komunii Świętej. Kilka będzie przeżywać swoją konwersję, a około dziesięciu pragnie przyjąć sakrament bierzmowania.
Proszę opowiedzieć o przebiegu formacji w Waszym Ośrodku.
Kiedy mówimy o przyjęciu chrztu świętego, w przypadku osób dorosłych mamy na myśli tak naprawdę trzy sakramenty – chrzest, bierzmowanie i Komunię Świętą. Przyjmowane są razem, podczas Wigilii Paschalnej. Czas przygotowań jest dostosowany do osoby, natomiast poszczególne etapy, cztery kolejne okresy, doprowadzające do sakramentów, są niezmienne. I tak mamy: prekatechumenat, katechumenat ścisły, później okres oczyszczenia i oświecenia, ostatnim jest okres mistagogii. W okresie prekatechumenatu kandydat przygląda się wspólnocie, jest skupiony na poszukiwaniu, jest to okres wstępnej ewangelizacji. Dokonuje się on głównie poprzez rozmowy indywidualne. Prekatechumenat zazwyczaj trwa do Adwentu. Później następuje katechumenat ścisły, trwający do początku Wielkiego Postu. Wielki Post natomiast rozpoczyna okres oczyszczenia i oświecenia, który kończy się przyjęciem sakramentów. Okres mistagogii to cały Okres Wielkanocny, skupia się na odczytywaniu doświadczonej mocy sakramentów i zbieraniu ich owoców, jest to czas zacieśniania więzów ze wspólnotą wierzących, przygotowuje też do pierwszej spowiedzi świętej.
Podejrzewam, że każdy z tych okresów ma swoje ważne obrzędy.
Tak. Kiedy wiemy, że osoba chce zostać chrześcijaninem i już dokonała w swoim życiu pierwszych zmian, sprawujemy „obrzęd przyjęcia do katechumenatu”. Wprowadzenie kandydata do Kościoła powinno się dokonywać przy udziale biskupa, który prowadzi z kandydatami wstępny dialog: O co prosisz Kościół Boży? kandydat odpowiada: O wiarę. Dalej biskup pyta: Co ci daje wiara?, a kandydat odpowiada: Życie wieczne. Życie Boże rodzi się w Kościele i poprzez Kościół, ten wstępny dialog ukazuje macierzyński wymiar Kościoła, w którym rodzi się nowy człowiek. Towarzyszy temu obrzęd naznaczenia krzyżem. Biskup kreśli znak krzyża na czole kandydata (żeby uczył się poznawać i naśladować Chrystusa), uszach (aby usłyszał głos Pan), oczach (aby dostrzegał Bożą obecność), ustach (by mówił do Niego i o Nim, odpowiedział na słowo Boga), na piersiach (aby Chrystus przez wiarę mieszkał w sercu), barkach (by przyjął słodkie brzemię Chrystusa). Kandydat otrzymuje do ręki krzyż, by mógł mieć go blisko siebie, w swoim domu. A także Pismo Święte, Ewangelie Jezusa Chrystusa, aby Go lepiej poznał i wierniej naśladował. Ten okres dla katechumenów jest szczególny, uczą się życia chrześcijańskiego: zachowywać wymagania Chrystusa, miłości bliźniego, modlitwy. Na tej drodze są dla nich przygotowane odpowiednie obrzędy liturgiczne – błogosławieństwa i egzorcyzmy, które stopniowo oczyszczają i umacniają kandydatów do chrztu. Długość tego okresu jest różna, kończy się dopuszczeniem do sakramentów. Bezpośredni czas przygotowania do sakramentów to „okres oczyszczenia i oświecenia”. Obrzęd „wpisania imienia” jest wprowadzającym w ten bezpośredni czas, mówi się, że jest to rękojmia wierności, gdy kandydat wpisuje swoje imię do księgi wybranych. Celem tego okresu jest oczyszczenie serca i myśli przez pokutę i badanie sumienia. Oświecenie dokonuje się poprzez głębsze poznanie Chrystusa Zbawiciela. Pomagają w tym „skrutynia” i obrzędy „przekazania”. „Skrutynia” mają na celu ukazać słabość, ułomność i zło w człowieku, po to, aby Chrystus mógł to uleczyć. A to, co jest prawe, wartościowe i święte, aby zostało umocnione w Chrystusie. Przez obrzędy „przekazania” Kościół powierza wybranym dwa dokumenty wiary i modlitwy. To znaczy Symbol wiary i Modlitwę Pańską, one prowadzą do oświecenia katechumenów. Bezpośrednio przed przyjęciem sakramentów mają miejsce jeszcze dwa obrzędy – oddanie Symbolu wiary i obrzęd „Effeta”.
Kim są katechiści?
Są to nasze siostry, księża, osoby świeckie, zaprzyjaźnieni z ośrodkiem, którzy dają świadectwo swojej wiary. Są to osoby przygotowane teologicznie, które przeszły swoją formację, ukończyły studium katechumenalne.
Jak długo trwa ten etap formacji?
Czas formacji jest dostosowany indywidualnie do osoby, trwa od paru miesięcy do dwóch, trzech lat. Jest zależny od różnych okoliczności. Od tego, kiedy dana osoba się zgłosiła, od jej współpracy z łaską, od współpracy z katechistą, od pracy zawodowej (osoby są zależne od wymagających pracodawców, dysponują ograniczonym czasem), od możliwości pokrycia kosztów przyjazdu, od przeszkód w zawarciu małżeństwa itd.
Co Siostra czuje w czasie, gdy katechumen, Siostry podopieczny, przyjmuje sakramenty?
Ojej… Rozpływam się cała ze szczęścia… (śmiech). Kiedy człowiek poddaje się Chrystusowi, to Pan działa cuda. Dla mnie świadectwo nawrócenia tych osób to doświadczenie żywego Boga, który kocha i działa. Patrząc z perspektywy czasu na osoby, które rozpoczynały formację, mogłam z boku obserwować zmieniające się serca, jak stają się miękkie, wrażliwe, kochające, jak stają się „nowe”. Czytamy u Ezechiela: „zabiorę wam serca kamienne, a dam serca z ciała”. To, co dla mnie jest cudem, to to, że człowiek zaczyna myśleć o codzienności z Bożej perspektywy. W tych ludziach jest niesamowita siła. Łaska, z którą współpracują, jest z nimi, powoduje, że trudne sytuacje nie są już nie do przekroczenia, nie są już niszczące. W momencie, kiedy człowiek doświadcza Chrystusa i wspólnoty, serce staje się bardziej wrażliwe, prowadzi to do wolności w wyborze Boga ponad wszystko i do miłości człowieka.
A czego Siostra się uczy od kandydatów do sakramentów?
Uczę się widzieć Boga, odkrywam Go na nowo, gdy widzę, jak działa w człowieku. Te osoby, które się otwierają na Boga, swoją postawą przynaglają mnie do weryfikacji i otwarcia swojego serca na Jego działanie w każdej chwili życia. Jest to okazja do weryfikacji mojego powołania, moich pragnień, moich postaw, miłości, wiary. Ci ludzie uczą mnie wdzięczności. Bóg kocha, a ja dzięki nim wciąż na nowo to odkrywam.
Wywiad z s. Ewą Godzińską ukazał się w dwumiesięczniku „Czas serca” nr 2 2016 r.
Dodaj komentarz