4 maja, w rocznicę narodzin dla nieba naszego Patrona, bł. Michała Giedroycia, zebrałyśmy się (to znaczy „siostry krakowskie”) w kościele św. Marka na Mszy świętej o godz. 18.30. Mszy przewodniczył Ks. Andrzej Wójcik, który powiedział okolicznościową homilię. Połączył w niej św. Floriana, który tegoż dnia – jako Patron miasta Krakowa – obchodzi swoje święto, i właśnie bł. Michała. Przypomniał, że w roku 1485 licznie zgromadzeni Krakowianie przyszli na odpust do kościoła św. Floriana. Po skończonej Mszy świętej Kraków obiegła jednak wieść, że zmarł Michał Giedroyć, świątobliwy zakrystianin z kościoła św. Marka, stąd wszyscy gromadnie udali się spod kościoła św. Floriana do kościoła św. Marka, by pożegnać Michała, ale także by już za jego przyczyną prosić o potrzebne łaski – umarł on bowiem w opinii świętości. Odtąd właśnie tych dwóch świętych – Florian i Michał – są ze sobą powiązani, dopóki ich … kanonizacja Michała nie rozdzieli 🙂 – wówczas pewnie wspomnienie Michałowe związane zostanie z inną datą w kalendarzu liturgicznym. Póki co jednak świętują ten dzień razem.
Ponieważ byłyśmy tego dnia w kościele św. Marka, gdzie znajduje się grób bł. Michała, św. Florian „ustąpił” miejsca skromnemu zakonnikowi tak, by i on mógł zostać przywołany i wspomniany. Ks. Andrzej mówił o tym, że znaczącym rysem świętości Michała było to, że „małe rzeczy wykonywał w wielki sposób” – ten wielki sposób jednak oznaczał MIŁOŚĆ. Bo to ona była MOTYWEM jego codziennej służby i heroicznej cierpliwości. Miłość, która znajdowała swoje zakorzenienie nie gdzie indziej, tylko w Miłości Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana.
Po Mszy świętej przeszliśmy wraz z Księdzem i wiernymi do bocznego ołtarza, gdzie odmówiliśmy Litanię do Bł. Michała i ucałowali jego relikwie. Na tę okoliczność zaśpiewałyśmy również nową pieśń, składającą się z wezwań skierowanych do naszego Patrona.
Dodaj komentarz