
„Odnów w nas źródło swojej łaski i broń od wszelkiego zła nasze dusze i ciała, abyśmy mogli zbliżyć się do Ciebie z czystym sercem i otrzymać Twoje zbawienie”.
Kolejnym znakiem pojawiającym się w obrzędach wstępnych Mszy świętej bywa niedzielne pokropienie wodą święconą. Zastępuje ono akt pokutny. Obrzęd pokropienia przypomina nam nasz chrzest i jego skutki. Od chrztu jesteśmy dziećmi Boga, ale nasza wspólnota z Nim domaga się nieustannego odnawiania i pogłębiania, bo choć dar usynowienia jest darem obiektywnym i nieodwracalnym (chrzest wyciska na nas niezatarte duchowe znamię), to źródło żywej wody możemy przysypać lub zakopać – chrzest nie będzie wówczas przynosić przewidzianych owoców zbawienia. Pokropienie wodą święconą wskazuje również perspektywę, jaka się z chwilą chrztu dla nas otwarła – zostaliśmy nie tylko usynowieni, ale na mocy odpowiedzialności za okazaną nam miłość możemy uczestniczyć w ofierze Chrystusa, który pragnie, by wszyscy skorzystali z owoców wysłużonych przez Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie. – Warto w tym kontekście zauważyć, jaką rolę pełnią znaki i symbole liturgiczne. Przypominają nam o naszej najgłębszej tożsamości i misji.
Następnie pojawia się w liturgii zawołanie: „Panie, zmiłuj się nad nami” (Kyrie, eleison). Było ono znane już w pogańskiej starożytności i kierowane do panującego bóstwa. Za wzorem św. Pawła Kościół odniósł to zawołanie do Chrystusa jako do Pana i Boga. Dobrze jest sobie uprzytomnić (nie wystarczy „wiedzieć”, trzeba być PRZYTOMNYM), kto jest PANEM rzeczywistości. Skoro jest nim Chrystus, to mogę Mu poddać swoje życie – wówczas znajdzie się ono w najlepszych rękach. Warto jednak dodać, że w greckim słowie elejson („zmiłuj się”) ukryte jest nie tylko błaganie, ale także dziękczynienie i uwielbienie. Stąd śpiewając Kyrie, elejson pamiętajmy, by nie tylko prosić o miłosierdzie, ale by również wyrażać wdzięczność za dokonane przez Chrystusa dzieło pojednania nas z Bogiem.
Następnie rozbrzmiewa w liturgii hymn „Chwała na wysokości Bogu” (Gloria in excelsis Deo). – Śpiewa się go lub recytuje w niedziele poza Okresem Adwentu i Wielkiego Postu, a także w uroczystości, święta oraz podczas szczególnie uroczystych celebracji. – Gloria to piękny, starożytny hymn, wielbiący Trójcę Świętą. To śpiew anielskiego zachwytu wobec nieogarnionej miłości Boga. Jego początek podaje nam św. Łukasz (Łk 2, 24), któremu te słowa – zgodnie z logiką – przekazała pewnie Maryja, której z kolei musieli je przekazać bezpośredni świadkowie anielskiego zdarzenia, czyli pasterze. Kościół, wyśpiewując Bogu hymn pochwalny, wyraża wiarę w to, kim jest Bóg. Zanim mówi o Jego dziełach, mówi o Nim samym. Jest w nim również mowa o pokoju („a na ziemi pokój ludziom dobrej woli…”). Chodzi o pokój z Bogiem, rodzący się z odpuszczenia grzechów i faktycznego pojednania. Pokój ten jest owocem zgodności naszych pragnień z chceniem tego, czego Bóg chce. O takim, a nie innym, pokoju mówią nam w swoim hymnie aniołowie, bo tylko taki pokój jest głęboko uszczęśliwiający i trwały. O. Paul Doncoeur SJ napisał kiedyś wzruszające słowa: „Dopuszczenie nas do złożenia Bogu hołdów powinno nas olśnić, a zrozumienie, że my, tacy mali, możemy oddawać Bogu część, powinno nas przyprawić o zawrót głowy”. Niech więc Zmartwychwstały Pan, zapraszający nas do tak bliskiego życia ze Sobą, skutecznie „zawraca nam w głowie”.
s. Marzena Władowska CHR
Tekst ukazał się w „Posłańcu św. Antoniego” (nr 3/2016).
Dodaj komentarz