W Brzegach byłyśmy w kilku miejscach – w namiocie eucharystycznym, w sektorze z młodymi i na scenie, ale nie o scenę chodziło, tylko o poprowadzenie przez scholę sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń Koronki do Miłosierdzia Bożego w 5 językach. Pierwsze zdjęcia pokazują puste Brzegi – s. Sylwia dotarła na nie wcześniej, więc miała okazję wszystko sobie dokładnie obejrzeć. Kolejne zdjęcia pokazują naszą drogę z s. Anną i innymi siostrami oraz księdzem na Brzegi. Nie obeszło się bez przygód, włącznie z podwiezieniem autem policyjnym na syrenie. Swoje jednak trzeba było przejść. Obawę wzbudzała tylko odległość i uciekający szybko czas, a chodziło o to, byśmy dotarli do Brzegów przed rozpoczęciem czuwania. Perypetii było więcej, ale tych nikomu pewnie w tych brak nie brakowało. Pan Bóg jednak czuwał, a ludzie też byli ludzcy. W końcu dotarłyśmy na miejsce i uczestniczyły od początku w czuwaniu. Pomodliły się z Ojcem Świętym i tłumami Koronką do Miłosierdzia Bożego. Po niej „wybrzmiała” wielka cisza. A potem był koncert – pełen entuzjazmu i radości młodych. Na noc trafiłyśmy do hangaru, gdzie jako zakonnice dostałyśmy jeden boks dla siebie, a o 4.00 przeniosłyśmy się do wspólnego boksu z Chórem ŚDM, który do nas dojechał z Wieliczki. No i w końcu po długim oczekiwaniu – Msza święta rozesłania. Przejmująca, w żarze słonecznym sprawowana. To było niezwykłe.
Dodaj komentarz