Święta, święta i po świętach. A nie, to nie teraz :). Dokładnie rzecz ujmując, urlop, urlop i po urlopie. A jeszcze konkretniej – po wspólnym urlopie postulanckim.
W tym roku pojechałyśmy do Wilna, po drodze odwiedzając Mazury. Był czas na zwiedzanie, spotkania i odpoczynek – zarówno aktywny, jak i klasyczne wakacyjne leżakowanie :).
Co będę najmilej wspominać z tego czasu? Na pewno wzruszającą gościnność rodzin naszych sióstr w Ełku i w Wilnie, krótkie, ale zapadające w pamięć przystanki w Skarżysku Kamiennej, Różanymstoku i Sokółce, kajakowanie po pięknym Jeziorze Ełckim, beztroski odpoczynek (jak na wsi u dziadków) i posiłki na świeżym powietrzu w Mejszagole, no i, przede wszystkim, wspaniałe Wilno.
A co w nim najbardziej mnie ujęło? Oczywiście piękna, zawsze odprowadzająca wzrokiem Matka Boża Ostrobramska, Jezus Miłosierny z pierwszego obrazu namalowanego dla s. Faustyny, urzekające kościoły i zabytki, małe, urokliwe uliczki, w których momentami czułam się jak we włoskim miasteczku, wyśmienite litewskie ciasto simtalapis i Republika Zarzecza – zabytkowa dzielnica nazywana wileńskim Montmartre :). Polecamy!!!
postulantka Łucja
Zapraszamy do przeczytania tekstu: Wilno w soczewce Magdy.
P.S. To był czas odpoczynku, a o apostolskich wyjazdach napiszemy innym razem.
Galeria:
Dodaj komentarz