19 lipca z naszego domu w Pychowicach ruszyła mała grupa Bożych wariatów, by odwiedzić w Częstochowie swoją Matkę. Dokładnie było nas pięcioro: ks. Mateusz, Wiktoria, Przemek oraz dwie siostry postulantki: Agnieszka i Wiktoria.
Chcieliśmy nadać szczególny rytm naszemu pielgrzymowaniu. Zaczynaliśmy Mszą Świętą a marsz przeplatał się z Liturgią Godzin i Słowem Bożym wyznaczonym przez Kościół na dany dzień. Słowo Boże ma to do siebie, że przyjęte z wiarą przenika nasze życie i nadaje mu nowy kształt, to też nasza pielgrzymka rzeczywiście przypominała ucieczkę Izraelitów z Egiptu, zwłaszcza, gdy przechodziliśmy przez wodę i błąkaliśmy się po pustyni.
Na szczęście Pan okazywał nam Swoją łaskę także przez dobroć tych, którzy nas gościli na noclegach. Doświadczyliśmy, że nasze życie rzeczywiście jest ciągłym pielgrzymowaniem, które przysparza sporo trudu, ale i ogrom radości. Wymaga dźwigania siebie nawzajem w codzienności i jednocześnie daje ogrom uciechy z tego, że idziemy razem ?
Do Matki dotarliśmy 23.07. Jak zwykle miała ramiona szeroko otwarte, więc wpadliśmy w nie cali ?.
s. Wiktoria Dzięgielewska
Dodaj komentarz