Skip to content
Jadwiżanki Jadwiżanki

Menu

  • Wspólnota
    • Historia
    • Charyzmat
    • Patronowie
    • Formacja
    • Klasztory
  • Aktualności
  • Czytelnia/blogi
    • Czytelnia
    • Rozważania
    • Okno biblijno-liturgiczne
    • Z pism Założyciela
    • Bibliografia Założyciela
    • Varia
    • Blogi
    • Dom Modlitwy
    • Iść za Barankiem
    • Angelologia i dal
    • Głębiej niż widzisz
    • Kwiaty w kościele
    • Katechumenat w Łodzi
    • Vlog liturgiczny
    • Sponsa Verbi
  • Powołania
  • Galeria
  • Kontakt

Wezwania pielgrzymie – świadectwo

1 sierpnia 2021 1 sierpnia 2021 w dziale Aktualności

Uczestnictwo w pielgrzymce to sprawa powołania. To nie tylko mój własny pomysł, ale i odpowiedź na zaproszenie Pana. To wezwanie obejmuje również posługę na rzecz braci i sióstr tworzących wędrującą wspólnotę. Stąd podczas pieszej pielgrzymki nauczycieli „Warsztaty w Drodze” anglistka kieruje ruchem, muzykolog i katechetka biegają z lizakiem porządkowej, a dyrektorka szkoły odpowiada za zaopatrzenie i zakwaterowanie. Ja zaś w tym roku, czyli od 2 do 12 sierpnia, dbam o zdrowie i kondycję pątników jako piguła, czyli pielęgniarka. Poniższy tekst z dołączonymi filmikami-tutorialem rehabilitacyjnymi to początek mojej posługi medycznej, bo „nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria” (Kurt Lewin)

Jak to drzewiej bywało

Sierpień to czas pielgrzymek. Prawdziwego pątnika łatwo rozpoznać, bo nieprawdziwy to wiadomo – popyla czterokołowym napędem. W średniowieczu na przykład peregrinus, który ruszał na najstarszy szlak Europy do grobu św. Jakuba Apostoła w Hiszpanii, czyli na Camino do Santiago de Compostela, tak wyglądał: nosił kapelusz z szerokim rondem okrywającym głowę, który miał go chronić od słońca; w ręku dzierżył kij lub laskę. Miał bukłak z wodą i dwie pary butów. Zabierał tylko niewielką, skórzaną sakwę na miskę, chleb i jałmużnę, co miało być wyrazem ufności pokładanej w Bogu. Pobożny wędrowiec nie gromadził zabierał żadnych zasobów na drogę. Szedł najczęściej w białym odzieniu (hmm… – ciekawa jestem, jak długo było białe? Ile etapów? Wędrując przez pola i bory na pewno by nie doszedł w dziewiczej bieli… ). Trzeba wiedzieć, że białe sukno było też znakiem ubóstwa, gdyż farbowane materiały kosztowały znacznie drożej (na jego miejscu nie oszczędzałabym, pranie białych sukien nie było wcale tańsze, biorąc pod uwagę, że ani pralki Frani, ani Wiziru nie mieli, a i ługu za darmo nikt nie użyczał).

Fizjonomia dzisiejszego pielgrzyma

Dzisiaj wygę pielgrzymkowego tak opisuje wieloletnia piguła pielgrzymkowa, s. Łucja: Prawdziwy pielgrzym ma nakrytą głowę (kto nie ma, niech szybko szuka kapelutka!). Konieczne są czapeczki lub chustki, ale nie czarne, które w dzień słoneczny pozostają na głowie od rana do wieczora, bo asfalt potrafi nagrzać się do 60 stopni Celsjusza. Współczesny pątnik nosi bawełniane podkoszulki z długim rękawem (macie takowe?) i T-shirty, a nie koszulki z wycięciem pod pachy, gdyż na pielgrzymce skromność jest w modzie.

Najwyższe jest nawodnienie! Stąd pielgrzym od rana do wieczora chodzi obulgotany różnymi płynami. Na każdym postoju pije wodę niegazowaną (zwłaszcza ta ze studni jest przepyszna), bo dwutlenek węgla w gazowanych napojach sprzyja zaparciom (śliwki i siemię lniane macie  spakowane?!!). Pije minimum pół litra wody na każdym odpoczynku – uwaga: tu nie wliczamy kawy, herbaty, czy kompotu, chodzi tylko o wodę, która ma przefiltrować cały organizmu. Nie boi się o toalety, bo wszystkie są otwarte i łatwo dostępne w formie przydrożnych krzaczków lub kto woli – to skok w bok w kukurydzę.

Gdy pielgrzym odpoczywa, to nogi ma w górze (niekoniecznie od razu Jasnej, ale pozycja postojowa też może uwzględniać pielgrzymi cel). Kończyny dolne opiera o drzewo lub stopa o stopę, aby wyrównać krążenie, wtedy też schodzą obrzęki.

Pielgrzym chodzi wyprostowany (pokurczom mówimy nie!): prostuje biodra, z głową podniesioną. Ogląda niebo, brata lub siostrę… asfaltu nie musi?. Jednak czasem rzuci okiem na pobocze w poszukiwaniu babki lancetowatej, o czym wspomnę jeszcze. Nosi niewielki plecaczek. Idzie nie w nowych butach – po co się chwalić, że ma nówki nie śmigane? Wszak pielgrzym to przecież skromna istota –  lecz rozchodzonych, aby nie narobić sobie bąbli i obtarć.

Ponieważ dostęp do służby zdrowia w obecnych czasach zarazy jest utrudniony, więc zadba o profilaktykę. By nie stać w kolejce do pielgrzymkowej piguły, sam może się medycznie obsłużyć.  Zabiera więc z sobą krem z flirtami na słońce, 30 lub 50. Swoją apteczkę wyposaża w wapno – preferowane calcium bez dodatków smakowych (wiem, że fuj! ale trudno) – i elektrolity w tabletkach musujących, by raz dziennie wypić te mikstury. Pakuje również witaminę C, tysiączkę, paracetamol, talk na obtarcia, środek dezynfekujący (świetny jest octenisept), najcieńsze igiełki na przekucie sobie bąbli: piątki lub siódemki. Maść clotrimazol przyda się nie tylko na przypadłości grzybiczne pod prysznicem, ale zaradzi i ukąszeniom oraz asfaltówce. Warto wrzucić jakąś maść rozgrzewającą i przeciwzapalną jako środek na zmęczone mięśnie, typu: diclofenac czy butapirazol. No i plastry! Nie wszystkie medykamenty lądują w małym plecaczku, bo są jeszcze pielgrzymkowe juki, jadące od noclegu do noclegu.

Pielgrzym zna i docenia zioła z Bożej apteki, więc zbiera po drodze listki babki lancetowatej. Odkażone świetnie goją rany, zmniejszają obrzęki, zmiękczają odciski, przynoszą ulgę odbitym stopom. Dlatego dla gimnastyki i zdrowia czasem zegnie grzbiet i zaglądnie także pod nogi, a nie tylko buja w obłokach!

Dobre nawyki

Pielgrzymka czy wyprawa w góry to długotrwały wysiłek, do którego trzeba się wcześniej przygotować. Wystarczy rano lub wieczorem poświecić 10 minut na ćwiczenia, aby utrzymać w dobrym stanie organizm. To zaprocentuje! Tak zaoszczędza się kupę czasu, który byłby zmarnotrawiony w kolejce do fizjoterapeuty. Profilaktyczne akcje powinny potem przejść w systematyczne działanie. Zaproponowane poniżej ćwiczenia – przed marszem i po – uratują nas przed zakwasami i pomogą rozładować napięcie mięśniowe, rozluźniając skonane kończyny.

Tak przygotowany nasze ciało z ochoczym duchem może iść wiele dni, ciesząc się zdrowiem, ludźmi i tym, co go z Bożej Opatrzności spotka. AMEN!

s. Alicja Rutkowska CHR


https://youtu.be/fH0k9daVnJI

https://youtu.be/89kOF9WeRwM

Napisała: ankaodbaranka

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  • Witaj na stronie sióstr jadwiżanek wawelskich. Zapraszamy Cię do poznawania nas i tego, co robimy, bo otrzymałyśmy Dar, którym pragniemy się dzielić:

    „Doświadczenie Obecności Boga przemienia życie człowieka. Jest jak narodziny, jak wydostanie się nagle w przestrzeń człowiekowi właściwą, gdzie można oddychać powietrzem i ze zdumieniem oglądać świat, który jest” (Bp Wacław Świerzawski – nasz Założyciel).

  • Aktualności
  • 25-lecie kanonizacji św. Jadwigi Królowej
  • Zapraszamy i polecamy
  • Nowe teksty

Okno biblijno-liturgiczne

VI Niedziela Wielkanocna

VI Niedziela Wielkanocna

IV Niedziela Wielkanocna

IV Niedziela Wielkanocna

Niedziela Miłosierdzia

Niedziela Miłosierdzia

Poniedziałek Wielkanocny

Poniedziałek Wielkanocny

Niedziela Palmowa

Niedziela Palmowa

V Niedziela Wielkiego Postu

V Niedziela Wielkiego Postu


Katechumenat Kraków

Katechumenat Kraków

Katechumenat Sandomierz

Katechumenat Sandomierz

Katechumenat Szczecin

Katechumenat Szczecin

Ośrodek Formacji Liturgicznej

Ośrodek Formacji Liturgicznej

Fundacja „Powrót”

Fundacja „Powrót”

Katechumenat Łódź

Katechumenat Łódź

KONTAKT

Siostry Świętej Jadwigi Królowej Służebnice
Chrystusa Obecnego (jadwiżanki wawelskie)

E-mail:
jadwizanki.chr@gmail.com

Dom Generalny
ul. Skalica 21B, 30-376 Kraków
tel: (+48) 12 632 97 42

Konto Zgromadzenia:
Bank Pekao S.A. III O. w Krakowie
PL 41 1240 2294 1111 0000 3723 0636

MÓDL SIĘ RAZEM Z NAMI

brewiarz.pl

brewiarz.pl

SKRZYNKA INTENCJI

PYTANIA

POWOŁANIA

E-mail:
powolania12@gmail.com

© 2022 Jadwiżanki