Katedra Wawelska, Sodalicja św. Jadwigi i nasze Zgromadzenie zorganizowały 4 czerwca Forum Jadwigowe zatytułowane Sancta Hedvigis rex Poloniae – in locis temporibusque variis (Święta Jadwiga król Polski – w różnych miejscach, różnych czasach). Chcieliśmy zgromadzić z rozmaitych stron osoby zainteresowane postacią i kultem Jadwigi. Profil spotkania nie był więc naukowy, raczej była to wymiana doświadczeń, spojrzenie na historię i teraźniejszość.
W auli Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II zebrały się Jadwigowe środowiska: reprezentanci Sodalicji św. Jadwigi z Krakowa, Biecza, Wrocławia, goście z Węgier, jadwiżanki wawelskie i inni czciciele Jadwigi. Zebranych przywitał ks. Jacek Urban, dziekan kapituły katedralnej, głos zabrał również Konsul Generalny Węgier, dr Tibor Gerencsér. Panel poprowadził historyk z Warszawy, dr Krzysztof Jabłonka. Zaproszeni prelegenci inspirowali się zróżnicowanymi aspektami Jadwigowego dziedzictwa.
Pan dr Imre Molnar, historyk i polonista z Węgier, ukazał nam tło historyczne kultu polsko-węgierskich świętych. Obok Jadwigi można tu wymienić św. Władysława, urodzonego w Krakowie króla Węgier (wnuka króla Polski Mieszka II); św. Kingę i jej rodzoną siostrę bł. Jolantę, córkę Beli IV, żonę piastowskich książąt. Pan Molnar zarysował atmosferę religijną na dworze Ludwika Wielkiego, ojca Jadwigi. Wskazując na kult Jadwigi w jej ojczyźnie, pokazał zdjęcia pomników św. Jadwigi na Węgrzech, wspominał też jej obecność w węgierskiej poezji romantycznej.
Referat prof. Waldemara Rozynkowskiego z Torunia został odczytany pod nieobecność prelegenta. Poznaliśmy rozwój kultu Jadwigi na Kujawach, w Nieszawie oraz sylwetki dwóch księży, którzy szczególnie zabiegali o jego propagowanie. Nieszawa jest jednym z miast, którym św. Jadwiga Królowa patronuje. Pojawił się też akcent mazowiecki – wraz z refleksją, że połączenie Polski i Litwy przyniosło pokój na wschodnim Mazowszu, gdzie mogło zacząć się rozwijać osadnictwo. Wcześniej bowiem były to tereny przygraniczne, porosłe puszczą, bezustannie najeżdżane ze strony litewskiej.
Kolejnym miastem, a zarazem i gminą, któremu patronuje Pani Wawelska, jest Biecz. Opowiadała o nim pani Bogusława Duda. Królowa Jadwiga bywała w Bieczu niejednokrotnie. Wiąże się to też z kilkoma legendami. Zachował się budynek szpitala dla ubogich, ufundowanego przez św. Jadwigę, niedawno podniesiony z ruiny. Na piętrze prezbiterium kościoła parafialnego znajduje się oratorium, gdzie Święta miała się modlić. W mieście i okolicy jest Szlak św. Jadwigi, nawiązujący do miejsc z nią związanych, gdzie organizowany jest Bieg św. Jadwigi. Kilka lat temu poświęcono również źródełko i kapliczkę, którym patronuje królowa.
Ostatni z prelegentów, pan Błażej Zając z Wrocławia, reprezentował region, w którym Pani Wawelska jest mało znana. Kwitnie tam raczej kult jej dwieście lat starszej krewnej i patronki, św. Jadwigi, księżnej śląskiej. Nasz Gość reprezentował Stowarzyszenie „Porozumienie Wschód–Zachód”, które zajmuje się dialogiem z narodami szeroko pojętego Wschodu, łącząc dwa płuca Europy. Pomaga imigrantom z różnych krajów zintegrować się ze społeczeństwem polskim, między innymi przez zajęcia z historii i kultury polskiej. Odkrycie Jadwigi Wawelskiej jako tej, której życiowe decyzje faktycznie połączyły zachodnią Polskę z wschodnią Litwą i Rusią, przyniosło nowe wymiary duchowe działalności Stowarzyszenia i zaowocowało założeniem Sodalicji św. Jadwigi Królowej również na Śląsku.
Ostatnie wystąpienie stało się jednocześnie zapowiedzią konferencji, która odbędzie się 7 czerwca – o dwóch świętych Jadwigach.
***
Wieczorem 4 czerwca w katedrze wawelskiej czekała na nas uczta muzyczna. Kapela katedralna z Vercelli we Włoszech wykonała odnalezione niedawno utwory sakralne Luki Marenzio, nadwornego kapelmistrza króla Zygmunta III Wazy. Co prawda to muzyka o dwieście lat młodsza od Jadwigi, dająca jednak pojęcie o poziomie muzycznym polskiego dworu królewskiego. Ośmiu śpiewaków i dwoje instrumentalistów przeprowadziło nas w inny świat, którego słowa nie opiszą…
***
W niedzielę o 11.30 w katedrze wawelskiej odprawiono Mszę świętą w intencji narodu węgierskiego. Był to dzień zesłania Ducha Świętego, szczególnie mocno więc rozbrzmiało odczytane zarówno po polsku, jak i po węgiersku pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich – „bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku” (Dz 2, 6). Również pieśni i modlitwa wiernych były dwujęzyczne.
s. Maria Rytel CHR
Dodaj komentarz