Boże, Ojcze Wszechmogący,
Ty przez błogosławionego Michała Giedroycia
uczysz nas pokornego trwania w Twojej obecności
i spełniania rzeczy małych w wielki sposób.
Za jego wstawiennictwem spraw,
abyśmy zjednoczeni z Chrystusem w Eucharystii,
jak Maryja pod Krzyżem,
służyli braciom z cierpliwą miłością.
Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen
Ten skromny zakonnik, pełniący w kościele św. Marka w Krakowie posługę zakrystiana, przekazywał ludziom miłość Chrystusa z taką cierpliwością i dobrocią, że garnęli się do niego, prosząc go modlitwę i słowo pociechy. Jest dla nas wzorem służenia Chrystusowi obecnemu w świątyni i w drugim człowieku.
ŻYCIORYS ( ok.1425 -1485)
Michał Giedroyć urodził się około 1425 roku w Giedroyci na Litwie. Pochodził z książęcego rodu. Był niskiego wzrostu, miał jedną nogę krótszą i poruszał się o kuli. Z tego powodu nazywano go „chromym”. Cierpiał więc od młodości – nie tylko fizycznie, ale także psychicznie – dojrzewając dzięki doświadczeniu własnej ułomności do głębokiego rozumienia Męki Chrystusa i współczucia ludziom cierpiącym. W latach 1461-1465 prawdopodobnie studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie zdobył stopień bakałarza, i w tym samym – 1465 roku – wstąpił do nowicjatu Zakonu świętego Augustyna Kanoników Regularnych od Pokuty Błogosławionych Męczenników Najświętszej Maryi Panny de Metro. Biali augustianie, zwani przez ludzi potocznie „markami”, związani byli z kościołem świętego Marka Ewangelisty w Krakowie (stąd też ich potoczna nazwa).
Przyjaźnił się z niezwykłą grupą ludzi, od których II poł. XV wieku nazwana została „Felix Saeculum Cracoviae”. U profesora Akademii Jana z Kęt (1390-1473) Michał Giedroyć mógł się w tym czasie spotykać z Izajaszem Bonerem (1399-1471), Stanisławem Kazimierczykiem (1430-1489), Szymonem z Lipnicy (1438-1482), Ładysławem z Gielniowa (1440-1505) i Świętosławem Milczącym (1489). Wszyscy oni umierali w opinii świętości. „W tym klimacie realizowało się szczególne powołanie Michała Giedroycia i dojrzewała Jego świętość; czerpał z niego natchnienie i równocześnie wywarł na nim niezatarte piętno” – tak pisał w swoim liście na 500-lecie śmierci Bł. Michała Giedroycia Jan Paweł II. Na przykładzie tych świętych widzimy, że przyjaźń może być niezwykle skuteczną drogą do Boga.
Bł. Michał – pomimo kalectwa – mógł ze względu na swoje książęce pochodzenie otrzymać święcenia kapłańskie, chciał jednak pozostać „małym”. Został więc bratem. „(…) jak mnich zamknięty za murami klasztoru był przy Ukrzyżowanym i przy Madonnie. Tak jak strażnik przy sterach. I wiedział, że to ma sens. Choć pochodził z książęcego rodu, umiał przekreślić wszystkie ziemskie perspektywy, aby oddać się bez reszty tej jednej jedynej” 2 . Michał pokornie pełnił powierzoną mu w zakonie funkcję zakrystiana. Opiekował się wnętrzem kościoła świętego Marka. Chwalił Boga nieprzerwanie, posłusznie wypełniał wszystkie zlecone mu prace, dzielnie znosił urągania, prześladowania. Prowadził życie bardzo proste i ubogie. A Bóg, widząc uległość jego serca, obdarzył go już za życia darem proroctwa i czynienia cudów.
Bł. Michał był wrażliwy na ludzkie cierpienie. Ludzie, rozpoznając w nim „przyjaciela Boga”, błagali go o modlitwę wstawienniczą. On zaś wypraszał im w chwilach trosk i zmartwień cudowne łaski u Boga.
„Chowajcie prawdziwą miłość, abyście w Bogu, który miłością jest, mieszkali”. Tymi słowami Michał Giedroyć żegnał się ze swoimi braćmi. Zmarł 4 maja 1485 roku w opinii świętości. Pochowano go w kościele, w którym całe lata żył i pracował, w sąsiedztwie ołtarza głównego.
Został beatyfikowany 7 listopada 2018 przez papieża Franciszka.