
Jeżeli niekiedy modlimy się mało, niedbale, to może nie dlatego że nie pragniemy modlitwy, ale raczej dlatego, że jesteśmy mało wytrwali w modlitewnych zmaganiach. Zbyt łatwo zniechęcamy się trudnościami, rozproszeniami, grzechami, zmęczeniem. Z tego, co może stawać się miejscem naszej modlitwy (ludzka kruchość i słabość) oraz ważnym tematem rozmowy z Bogiem (potrzeba Bożej łaski i miłosierdzia), sami czynimy przeszkodę. Mamy się modlić nie dlatego, że jesteśmy pełni harmonii, pokoju i radości, ale właśnie dlatego że jesteśmy rozproszeni, smutni, grzeszni, rozbici.
Czytaj więcej na stronie: http://www.zycie-duchowe.pl/art-220.o-walce-z-demonami-na-modlitwie.htm
Dodaj komentarz