
Czy wszystko jedno, czy będziesz w małżeństwie, czy w wyłączności z Bogiem?
No, zdecydowanie nie wszystko jedno. Tych dwóch powołań nie da się ze sobą pogodzić. Oba są drogą do świętości, czyli do bliskości i zjednoczenia ze Świętym, ale to dwie zupełnie inne drogi. Dlatego nie można ich traktować lekko-alternatywnie. Trzeba to dobrze rozeznać. Bo – z jednej strony – każda osoba poświęcona Bogu (kapłan, zakonnica, zakonnik, osoba będąca w instytucie świeckim, dziewica konsekrowana) mogłaby żyć w małżeństwie, tworzyć rodzinę, gdyby nie to niepojęte, nie wiadomo na jakiej podstawie, zaproszenie do wyłączności z Bogiem, a z drugiej strony nie każda małżonka, małżonek, ojciec czy matka mogliby iść drogą wyłącznej relacji z Bogiem…
Powołanie do wyłącznej relacji z Bogiem jest wielką tajemnicą. Jedyną podstawą jest tu pragnienie Boga. To powołanie nie zasadza się na nadzwyczajnych predyspozycjach ludzi „wybranych”, bo oni często ich nie mają. Zasadza się tylko na suwerennej miłości Boga. Jedno jest pewne – właściwe odczytanie powołania wprowadza nas na drogę Bożej woli, czyli zamierzonego dla mnie przez Boga maksymalnego szczęścia. To szczęście nie jest czymś natychmiastowym, automatycznym, ale jest, o ile jesteśmy wierni, czymś bardzo realnym. Poza drogą Bożej woli (nie jakiejś ogólnej Bożej Woli, tylko tej, dotyczącej KONKRETNEJ drogi powołania) nie da się osiągnąć pełni człowieczeństwa. Bóg o tym wie i dlatego nie zostawia nas samych zarówno w rozeznaniu, jak i w wypełnieniu powołania. Jego łaska w tym względzie jest zawsze WYSTARCZAJĄCA.
s. Marzena Władowska CHR
Dodaj komentarz