W dniach 13-16.09 dane mi było uczestniczyć w III Kongresie Młodych Osób Konsekrowanych. Śmiało mogę napisać, że zostałam tam wysłana jako przedstawicielka mojego Zgromadzenia. Czułam, że spoczywa na mnie duża odpowiedzialność, gdyż musiałam godnie reprezentować Wspólnotę. Moje Siostry były obecne tylko na Jutrzni w piątek, którą prowadziłyśmy. Resztę Kongresu spędziłam bez nich. Na początku było to dla mnie odrobinę trudne, gdyż czułam się samotna. Widziałam inne wspólnoty i trochę im zazdrościłam, że są razem. Moje Siostry z różnych względów nie mogły być obecne. Głównym powodem były uroczystości w naszym Zgromadzeniu: przyjęcie do Nowicjatu 14.09 oraz I Profesja 15.09 i praca zawodowa sióstr.
Z upływem czasu jednak to poczucie osamotnienia mijało, gdyż poznawałam coraz więcej młodych braci i sióstr. Dzieliliśmy się swoim życiem, swoją wiarą, rozterkami, trudnościami, ale i radościami i entuzjazmem. To było piękne doświadczenie. Okazało się, że każda wspólnota zmaga się z podobnymi wyzwaniami, problemami. W zetknięciu ze współczesnym światem życie konsekrowane jawi się jako coś dziwnego, niezrozumiałego. Ale i w samych wspólnotach brakuje radykalizmu, wiary, życia razem. I wszyscy my, młodzi konsekrowani staramy się o to walczyć. Myślę, że ten Kongres był okazją do wsparcia się nawzajem, zmotywowania, pogłębienia swojej wiary. Tworzymy jeden Kościół w wielości charyzmatów i to jest wspaniałe! Wielu z nas jest po prostu szczęśliwych na drodze, którą wybrało.
Kongres odbywał się w Krakowie, pod hasłem „Wolni w Duchu Świętym”, głównie w Centrum Jana Pawła II, ale również w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, u oo. Jezuitów w Bazylice NSPJ, jak również na placu przed oknem papieskim na ul. Franciszkańskiej. Codziennie mieliśmy wspólną Eucharystię, Jutrznię i Nieszpory, spotkania w grupach i konferencje głoszone przez prelegentów: ks. Krzysztofa Wonsa SDS, o. Stanisława Jarosza OSPPE i s. Annę Bałchan. Cały czas przewijał się temat wolności, wyboru, autentyczności, życia wiarą wypływającą z rozważania Słowa Bożego. Było również dużo okazji do wspólnego śpiewu i radości. Ja z tego wydarzenia wyniosłam przede wszystkim niesamowite doświadczenia wspólnoty, którą tworzy Duch Święty oraz entuzjazm i moc na dalsze moje osobiste życie konsekrowane. Jestem wdzięczna Bogu za dar powołania i wybrania. Jestem wdzięczna również za charyzmat mojej wspólnoty i za wszystkie moje Siostry.
s. Anna Mazur CHR
Dodaj komentarz