Ponieważ rozpoczęliśmy rok poświęcony Eucharystii, wróćmy po raz kolejny do tej wielkiej tajemnicy wiary. Eucharystia jest bowiem uobecnieniem Krzyżowej Ofiary Chrystusa i Jego definitywnego Zwycięstwa. Nie przypomnieniem, nie powtórzeniem, ale UOBECNIENIEM. W niej realnie, dzięki mocy Ducha Świętemu, zostajemy postawieni w samym środku wydarzeń zbawczych: w Wieczerniku Wielkiego Czwartku, na drodze krzyżowej i na Golgocie i wobec Zmartwychwstałego Pana. Jeśli więc chcesz naprawdę zbliżyć się do Miłości Ukrzyżowanej, która zawsze równocześnie jest Miłością Zmartwychwstałą, to przystępuj do Stołu Słowa i Eucharystii (lub w tym szczególnym czasie epidemii jednocz się z Panem i z Jego dziełem zbawienia duchowo), żeby UCZESTNICZYĆ z Nim w Jego Drodze miłości – przez Krzyż i Grób do Zmartwychwstania.
Dziękujmy też Bogu za to, że w tych okolicznościach, w których wielu z nas nie może pójść do kościoła i uczestniczyć we Mszy świętej, kapłani nieprzerwanie ją sprawują. Bo Chrystus, który nas odkupił, którego MIŁOŚĆ I OFIARA są uobecniane codziennie na ołtarzu, podtrzymuje ten świat w istnieniu, podtrzymuje każdego z nas w istnieniu. Jeśli żyjemy, to tylko dlatego, że On – w jedności z Ojcem i Duchem – podtrzymuje nas w istnieniu i obdarza nas życiem.
Możemy sobie nie zdawać sprawy również z tego, że każdy nasz akt miłości zasilany jest zawsze miłością Chrystusa, który staje się dla nas obecny w Eucharystii i to tu właśnie w sposób szczególny każdego z nas KOCHA DO KOŃCA I ZBAWIA ŚWIAT. To znaczy, że każda moja miłość (choćby najbardziej niepozorna) ma ścisły związek z Eucharystią, z tym uobecnionym CZYNEM MIŁOŚCI BOGA-CZŁOWIEKA, choć mogę Eucharystii nie znać i nie mieć z nią nawet „kontaktu”, np. jako osoba poszukująca lub wręcz niewierząca. Trzeba mieć świadomość, że z Eucharystii wypływa wszelkie moje natchnienie do miłowania i z niej płynie wszelkie dopełnienie mojej miłości.
Daj mi, Panie, dobrze przygotować się na spotkanie z Tobą nie tylko w niebie, ale w każdorazowej Eucharystii, lub – w tym czasie tęsknoty za nią – poprzez Komunię duchową z Tobą i Twoim czynem miłości ofiarnej, bo Eucharystia jest naprawdę „niebem na ziemi”. Czy to poezja? Nie. Eucharystia jest niebem na ziemi, bo Ty w niej jesteś – Bóg żywy, prawdziwy, OBECNY, kochający. Bo tam, gdzie jest Bóg, tam jest niebo. I dlatego właśnie nie ma większego daru, ani łaski nie tylko na ziemi, ale w całym kosmosie, niż Eucharystia, bo w niej przyjmujemy Ciebie, Twoją MIŁOŚĆ i uczymy się kochać tak jak Ty.
Daj Panie, bym kiedyś mogła stanąć przed Tobą twarzą w Twarz z radością, że wreszcie w pełni Cię widzę – że widzę WPROST Miłość i wreszcie prawdziwie kocham – Ciebie i ludzi. Mocno w to wierzę, że jeśli będę żyła Tobą, to żadna okoliczność – zewnętrza, ani wewnętrzna, żaden koronawirus, żadna choroba i żadna przeciwność nie zalękną mnie tak bardzo, bym przestała myśleć o radości płynącej ze spotkania z Tobą tu i w wieczności.
s. Marzena Władowska CHR
Dodaj komentarz