Czas świąteczny – Betlejem jest w nas – a dla przemyślenia i przemodlenia polecamy artykulik s. Moniki od Jezusa Chleba Życia:
„A ty, Betlejem Efrata,
najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich!
Z ciebie mi wyjdzie
Ten, który będzie władał w Izraelu,
a pochodzenie Jego od początku,
od dni wieczności”(Mi 5, 1).
Betlejem – najmniejsze z plemion judzkich stało się miejscem narodzin Syna Bożego. Miejsce, które staje się dzisiaj symbolem mojego życia, mojego serca.
Moja codzienność jest być może szara, jestem wciągnięta w wir zadań, spotkań i problemów… I nadchodzi taka noc, taka chwila zatrzymania nad tajemnicą, która rozświetla nie tylko moją twarz, ale i serce. Tajemnica miłości Boga, który przychodzi w ludzkie uwikłane życie, w ograniczenia; przyjmuje ludzkie słabości i moje ciemności – moje grzechy. To wstrząsające doświadczenie. Dlaczego ON chce narodzić się w ludzkiej rodzinie? Dlaczego ON chce wejść w moje życie?
Jest świat, i to przeczuwa moje serce, wolny od cierpienia, lęku i ciemności. A tej nocy, w przerażających ciemnościach staje się i przychodzi “Światłość Świata”. Ten blask rozświetla to, co chciałabym schować przed sobą, przed innymi i przed Bogiem. Moje ciemności nie mogą pokonać, przygasić światła Jego Miłości. To spotkanie z Bogiem, który jest bezbronny, niewinny i kruchy, łamie i przemienia moje serce, bo serce ludzkie zaczęło tętnić Miłością Boga. Moje nędzne, liche serce jak owa stajenka staje się tej nocy komnatą Króla Niebios! Bez tego spotkania moje życie byłoby tylko błądzeniem w poszukiwaniu sensu, byłoby nieustannym zaspokajaniem własnych pragnień i dążeniem do sukcesów na oślep. To spotkanie zmienia wszystko co jest we mnie, nadaje mi jasny kierunek. Coraz mniej już mnie we mnie, światłość ogarnęła wszystko, kiedy oddałam MU ciemności. Owy blask serca wolnego i czystego wypełnia radość i pokój Betlejemskiej nocy, jak długo oczekiwany powrót syna marnotrawnego do domu i uwolnienie jego serca w ramionach kochającego Ojca.
Ta noc jest nocą pełną światła.
Już chcę, abyś TY we mnie wzrastał, abym kochała przez to moje małe, ludzkie serce. Wchodzę na drogę bycia małą jak TY.
“Nie potrzebuję wzrastać, przeciwnie, powinnam zostać małą, stawać się coraz mniejszą. Bo moją windą do nieba są Twoje ramiona mój Jezu!” (św. Tereska od Dzieciątka Jezus).
Zdjęcia z Betlejem:
Dodaj komentarz